14.10.2018
Led-wie
ją
tak jakby
zacząłem
a i
znalazłem
coś
zobaczyłem:
„…książki można układać tytułami, alfabetycznie, według nazwisk autorów, według serii i wydawnictw, w porządku chronologicznym, językami, tematycznie, według gatunków, dziedzin, a nawet miejsca wydania. JEST MNÓSTWO MOŻLIWOŚCI.
Tak, oto dowiedziałem się, jak różnobarwne jest życie: kryją się w nim rozmaite alejki. Wszystko może przebiegać tak albo inaczej, według odmiennych partytur i równorzędnych porządków logicznych. Każdy z nich jest na swój sposób konsekwentny i spójny, zamknięty i obojętny na pozostałe.”
…miłość to przecież w ogóle zupełnie co INNEGO. Wcale nie przypomina wielkoduszności ani litości [na tych dwóch biegunach – przyp. aut.]. Przeciwnie. Miłość jest przedziwną mieszaniną rzeczy przeciwstawnych, mieszaniną najbardziej samolubnego egoizmu [jako przejawu samotności – przyp. aut.] i najdoskonalszego poświęcenia. Paradoks! Poza tym, miłość, miłość, wszak cały świat bez przerwy mówi o miłości, lecz jej wcale nie wybiera, zaraża się nią jak chorobą, popada się w nią jak w nieszczęście. Co w takim razie się wybiera? Między czym a czym ludzie mimo wszystko muszą dokonywać wyboru i to niemal bezustannie? Albo wielkoduszność – albo podłość. Wie to każde dziecko, lecz podłości i tak nie ma końca. Jak to wytłumaczyć? Wszystko wzięło się chyba od jabłka, któreś-my tam [w Edenie – przyp. aut.] zjedli: ono było zatrute”
Amos Oz, Opowieści o miłości i mroku
Amos Oz - stawia nam - człowiekowi diagnozę, że w poznaniu dobra i zła jakby w nagrodę czy też za karę tamto biblijne „jabłko” jest i po wsze czasy będzie zatrute przez co pozostaje między nami naznaczone i to niestety - złym (gorszym) wyborem.
Ale nawet jeśli przyjąć za pewnik tamtą biblijną opowieść to czy aby i znowu wcale już nie przypadkiem „ono jabłko” - jako także zgrabna metafora - nie ma w sobie w ogóle jakiegokolwiek etycznego wymiaru. Może zamiast tego i na przekór wszystkiemu było-jest-będzie poznaniem…. paradoksalnej miłości... zatrutej... wciąż i wciąż…
Może zatem jest to początek całkiem innej nie-etycznej historii….