19.09.2018
Aktualnie w naszych kinach wyświetlają bardzo ciekawą propozycję nietaniej rozrywki jednym słowem ekranizację powieści Pierre'a Lemaitre "Do zobaczenia w zaświatach" i choć scenariusz jak zwykle znacznie odbiega od pierwowzoru literackiego warto polecić oba nietuzinkowe rozwiązania wizualne byle nie-równocześnie. Z lektury książkowej zaczerpnąłem cytaty obok których trudno dziś przejść obojętnie.
A mianowicie po pierwsze: „…nic nie jest ani do końca realne, ani do końca pewne. To, co widzicie, nie jest dokładnie rzeczywistością, wasze myśli są ulotne, plany przypominają miraże, [zatem – mój przyp.] mieszkacie wewnątrz snu, w historii, która niezupełnie [już – mój przyp.] do was należy. A jutro [znowu – mój przyp.] nie istnieje…”. Także i ten drugi cytat w kontekście epilogu powieści ale przede wszystkim na bezdrożach własnych ścieżynek gdzie "tu" naraz wyprzedza nasze "teraz" brzmi niemalże prawdziwie: „…Przegrana oznacza też, że jest się (w końcu - mój przyp.) człowiekiem…..(A - mój przyp.) nie można wygrać z czymś, czego się nie rozumie….”