03.12.2018
„Opowiadają ludzie godni wiary (ale Allah wie lepiej), że w pierwszych latach żył król wysp. Babilonii, który zebrał swych architektów i magów i rozkazał im zbudować labirynt tak zawikłany i subtelny, iż najbardziej roztropni mężowie nie chcieli zaryzykować doń wejścia, a ci, co wchodzili, gubili się. Oburzające było to dzieło, gdyż chaos i cuda są dziełami właściwymi Bogu, a nie ludziom. Po upływie pewnego czasu przybył na jego dwór król Arabów i król Babilonii, żeby zakpić z prostoty swego gościa, skłonił go, aby wszedł on do labiryntu, gdzie błąkał się zawstydzony i zmieszany aż do zapadnięcia zmroku. Wówczas wezwał pomocy boskiej i odnalazł wyjście. Usta jego nie wypowiedziały żadnej skargi, ale rzekł królowi Babilonii, że on, w Arabii, ma lepszy labirynt i że, o ile zezwoli Bóg, pokaże mu go pewnego dnia. Następnie wrócił do Arabii, zgromadził swych kapitanów i dowódców twierdz i najechał królestwo Babilonii z tak wielkim szczęściem, że zburzył zamki, pokonał ludzi i wziął do niewoli samego króla. Przywiązał go do grzbietu rączego wielbłąda i zawiózł go na pustynię. Jechali trzy dni i rzekł mu: ,,0 królu czasu i symbolu wieku! W Babilonii chciałeś mnie zgubić w labiryncie z brązu o wielu schodach, murach i drzwiach; teraz Potężny uważał za słuszne, abym pokazał ci mój labirynt, gdzie nie ma schodów do wspinania się, drzwi do pokonywania ani murów, które powstrzymywałyby twe kroki". Następnie zdjął mu więzy i pozostawił go pośród pustyni, gdzie umarł z głodu i z pragnienia. Niech chwała będzie Temu, który nie umiera.”
Jorge Louis Borges, Alef
Prostota jest jak słońce w halo najpierw pali trzewia a potem i głowie doskwiera.